• 27 kwietnia 2024

Ania, nie Ania! Zapraszamy do zapoznania się z najnowszym tłumaczeniem Ani z Zielonego Wzgórza parafrazując popularny cytat. Powieści Lucy Maud Montgomery były tłumaczone co najmniej 11 razy. Najpopularniejszy jest pierwszy przekład, dokonany w 1911 roku przez Rozalię Bersteinową. Było to popularne tłumaczenie w Polsce, gdzie zakorzeniło się w umysłach i sercach fanów Ani. Późniejsze wydania nie były w stanie poprawić wielu z tych terminów.

Pierwsze tłumaczenie

Krytycy literaccy uważają tłumaczenie Bernsteinowej za słabe i dziecinne. Imię głównej bohaterki było wymawiane jako Annie (a czasami Andzi), a powinno być Anna lub Anne. Małgorzata Linde jest również nazywana przez anglojęzycznych Rachel Lynde. Tłumacz przełożył również lokalne nazwy własne. Powieść jest nadmiernie sentymentalna, ponieważ jest nasycona terminami takimi jak "uroczy" i "cudowny".

Nowe tłumaczenie Anny Bańkowskiej

Anna Bańkowska jest tłumaczką zajmującą się przekładami literackimi od lat 90. XX wieku. Chce zmieniać przyzwyczajenia i nawyki czytelnicze polskich czytelników. Wychodzi z założenia, że musi być wierna oryginalnemu tekstowi i intencjom autora. Przywrócenie oryginalnych imion bohaterów literackich oraz nazw geograficznych wzbudzi zapewne najwięcej kontrowersji wśród polskich fanów serii powieści Anny. Tłumaczka wyjaśnia we wstępie książki, dlaczego zdecydowała się na takie, a nie inne rozwiązanie, które wiązałoby się również ze zmianą "tradycyjnego tytułu" - na okładce pojawi się on jako Ania z Zielonego Wzgórza.

Powtarzające się błędy

Tytuł zaproponowany przez Annę Bańkowską jest tłumaczeniem oryginalnej angielskiej wersji, Anne of Green Gables. Gable to spadzisty dach, a kolor zielony został wybrany, ponieważ był to zwykły kolor dachów w tamtym czasie. Tłumacze prawdopodobnie chcieli zachować ciągłość, więc powtórzyli wybory Bernsteinovej w kolejnych tłumaczeniach. Mieliśmy więc do czynienia ze starymi błędnymi tłumaczeniami. Można je poprawić w najnowszych wydaniach.

Powrót do Wyspy Księcia Edwarda

Nowe tłumaczenia książek, które pojawiają się na rynku, dają nam możliwość nie tylko zastanowienia się nad językiem, ale także ponownego "przeżycia historii". Nieco inny styl tłumacza czy inne sformułowania mogą sprawić, że czytelnik poczuje się, jakby czytał daną powieść po raz pierwszy. Z niecierpliwością czekamy na tłumaczenie Anny Bańkowskiej, abyśmy mogli ponownie spotkać się z Anne (która nie jest już Anne!) z Wyspy Księcia Edwarda.

Źródła: http://stl.org.pl/przeklad-przed-korekta-anna-bankowska-prezentuje-anne-z-zielonych-szczytow-lucy-maud-montgomery/P. Ania z domu z zielonym dachem, Mesh. "Teksty Drugie", 2013, nr 5, s., o powieści-serii Lucy Maud Montgomery. 42-61.

Top